Pokój sypialniany Senatora (dwa diabły nad głową)
1. Nogi mnie już bolą od stania. Czemu on tak długo zasypia?
3. Duszę do piekła wlec, wężami śmigać, piec
2. Syp mu na oczy mak.
Pojawienie się Balzebub
7. No i co z tego?
5. Cóż ty za kmotr?
4. Wara!
8. Zwierzyny mi nie płosz
6. Balzebub
11. Ależ braciszek ten...Będzie spał bez męk? Nie chcesz? Ja go pomęcze sam
Balzebub odlatuje
10. Jak zbyt nastraszysz raz...wypuścisz ptaka z rąk
9. Pozwól zabawić się- co ty o niego tak drżysz?
12. Możesz na duszę wpaść, możesz ją w pychę wzdąć...Ale o piekle cyt! My lećmy - fit, fit, fit
Widzenie Senatora
13. Pismo! - to dla mnie - reskrypt Jego Carskiej Mości! Własnoręczny- ha! ha! ha!- rubli sto tysięcy...Ach jakie lube szemrania, Dokoła lube szemrania. Senator w łasce, w łasce...każdy się kłania, jestem duszą zebrania. Patrzą na mnie, zazdroszczą...z rozkoszy umieram
Widzenie Senatora
15. Jaki szmer...Damy ogonem skrzeczą jak grzechotniki...Senator wypadł z łaski, z łaski.
14. Jaki dźwięk - to kalambur- o brzydka mucho.
16. Teraz duszę ze zmysłów wydrzem, jak z okucia Psa złego; lecz nie całkiem, nałożym kaganiec...Nim 3 kur zapieje, musim z tej męczarni wrócić zmordowanego, skalanego ducha...